poniedziałek, 4 lutego 2013

13. "Posłuchaj mnie, jednym ruchem mogę pozbawić cię męskości, a drugim sprawić, że wylądujesz na oiomie."


 George

Obudziła mnie muzyka Bow Wow Wow - Bodyrox wydobywająca się z mojego telefonu. Niechętnie wstałam z łóżka i wymijając śpiącego na podłodze Nialla, podeszłam do komody, na której leżał mój Blackberry. Na wyświetlaczu pojawiło się imię mojego taty, które przeklęłam w duchu. Nagle przypomniał sobie, że wyjechałam. Jak zawsze jest opóźniony w rozwoju i robi wszystko z tygodniowym opóźnieniem. Wolałabym już chyba porozmawiać z Neymarem, albo mamą.
Niechętnie odebrałam telefon przeciągając się, bo nadal byłam zaspana.
- Tak? - mruknęłam ziewając i usiadłam na komodzie czując, że zaraz padnę. Tak to jest, gdy do godziny czwartej nad ranem się tańczy, ale ciało samo się nie utrzyma.
- Jak tam u ciebie kochana? - powiedział mój ojciec z przesadną czułością. Nigdy się nie dogadywaliśmy, więc nienawidzę gdy wyskakuje mi z takimi przesłodkimi tekścikami. Jakby obchodziło go moje życie... 
- Żyję. Powinno ci wystarczyć. - odpowiedziałam mu równie miło jak on mi. 
- George.. Czemu nie możesz odpowiadać normalnie na moje pytania? - wnerwił się, a ja się skrzywiłam. Nie lubię z nim gadać. Zawsze musi mieć do mnie jakieś wąty. Oparłam nogi o szafkę bawiąc się jej klamką.
- Niestety ojcze, nie umiem inaczej. - westchnęłam zagryzając wargę. W duszy modliłam się, by ta rozmowa skończyła się jak najszybciej. - Ale jakbyś mógł przysłać mi trochę pieniędzy, mogłabym nauczyć się mówić inaczej. - powiedziałam czule. Kończyła mi się kasa, a obecnie nie zarabiam, bo nigdzie nie tańczę. Mojemu tacie chyba się nic by nie stało, jakby podrzucił parę tysięcy na moje konto, w końcu co to dla niego? Dla takiego biznesmena? Neymarowi to by wepchał te pieniądze wszędzie gdzie tylko może, ale ja to ja. Ta nie do opanowania dziewczyna z chamskim spojrzeniem, jednak uważam, że jest ono seksowne. 
- Tylko to ci w głowie... Właściwie to dzwonię w innej sprawie.. - przeciągnął, a ja zaczęłam prosić w duchu Boga, chociaż nie jestem nawet wierząca, o to by ta sprawa nie dotyczyła mojej osoby. - Pomyślałem, że może wpadniesz do Francji, w następnym tygodniu? Stęskniliśmy się za tobą..
- A tak naprawdę, to jakie masz spotkanie, na którym muszę być? - spytałam bez emocji. Tylko do tego mnie potrzebował. By pokazywać innym w swojej branży jakie to ma świetne relacje z córką i jak idealnie wygląda nasza rodzina. Udawanie wychodzi mu najlepiej.
- Chcę zaproponować współpracę wytwórni filmowej. Konkretniej reżyserowi.. temu od StreetDance. - odpowiedział co bardzo mnie zaciekawiło. Dałabym sobie rękę uciąć by móc tam wystąpić. Albo chociaż być na planie filmowym. No marzenie..
- Przemyślę to. - mruknęłam krótko i się rozłączyłam. Mimo, iż ostatnia informacja mnie ucieszyła to nie uśmiecha mi się załatwiać gaży ojcu.. nic z tych rzeczy. W dodatku nadal jestem śpiąca i powinnam się położyć. Leniwie zeszłam z komody i wręcz wskoczyłam na łóżko by móc zagrzebać się pod kołdrą. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w łóżku, ale jak na przekór musiałam się potknąć. I oczywiście musiał być to Niall.. Jakżeby inaczej..
- Kurwa! - wrzasnęłam pocierając bolące kolano. Blondyn natychmiastowo otworzył oczy, patrząc na mnie jak na idiotkę. - No i co się patrzysz? Nie mogłeś leżeć gdzie indziej? - dodałam wkurzona.
- Normalnie śpię w łóżku, niestety ty istniejesz i nie mogę. - odpowiedział mi krzywo na mnie patrząc i przeszedł do pozycji siedzącej. Myślałam, że zaraz go rozsadzę, nie będzie mnie pouczać. Za kogo on się uważa?!
- I długo sobie jeszcze tutaj poleżysz! - powiedziałam niemiłym głosem wstając i kierując do łóżka. Położyłam się na pościeli patrząc na chłopaka, który również się we mnie wpatrywał. - No i czego tak się lampisz?
- Bo widzieć taką idiotkę to wiesz.. rzadkość. - uśmiechnął się do mnie czule, a we mnie się wręcz zagotowało. Podeszłam do niego zaciskając pięść, która wręcz prosiła o kontakt z jego twarzyczką.
- Posłuchaj mnie, jednym ruchem mogę pozbawić cię męskości, a drugim sprawić, że wylądujesz na oiomie. - przybliżyłam się do niego na odległość dosłownie kilku centymetrów. - Zgniotę nogą twojego leprauchanka, a ty będziesz leżał i stękał wołając o pomoc. Jeszcze tylko jedno słowo, a mogę odesłać cię na dyżurkę, a tam nie będzie już tak miło. - wysyczałam stawiając stopę wprost przed jego kroczem i zmrużyłam oczy.
- Myślisz, że się ciebie przestraszę? - zakpił prychając, a moja pięść robiła się już biała. - No przywal mi. Zobaczymy jaka jesteś mocna. - dodał cały czas mając podniosły ton i wystawił policzek. Złapałam go za koszulkę i przybliżyłam się jeszcze bardziej, że mogłam poczuć jego lodowaty oddech na moich ustach. Spojrzałam w jego bladoniebieskie oczy i zacisnęłam zęby.
- Tu za mną są takie ładne białe drzwi, widzisz?- spojrzałam, a ten kiwnął głową. - To jak je widzisz, to wypierdalaj w podskokach. - dodałam po chwili stykając się z nim czołem.


Jane

Leniwie podniosłam ciężkie powieki przekręcając się na lewy bok. Mój wzrok zaczął błądzić po twarzy Zayna. Wyglądał naprawdę bezbronnie. Przysunęłam się bliżej niego opierając głowę na torsie. Palcami jeździłam po jego klatce piersiowej uśmiechając się przy tym, bo widok śpiącego szczęścia jest chyba najlepszym, jaki można sobie wyobrazić.
- Jak się spało? - spytałam widząc, że Mulat się wybudza. Jego poranny zarost sprawiał, że był jeszcze bardziej seksowny.
- Może być.. - przeciągnął ziewając i wyciągnął wysoko ręce, a następnie mocno mnie do siebie przytulił. - A tobie? - pocałował mnie we włosy, opierając podbródek na mojej głowie.
- Idealnie. - zagryzłam wargę wplatając palce w jego dłoń i cicho westchnęłam. Właśnie przytulałam cały mój świat. Jak do tego doszło? Jeszcze kilka tygodni temu byliśmy przyjaciółmi, ale właściwie to nie ma znaczenia jak siebie nazywamy, tylko to co do siebie czujemy. A ja czuję, że go kocham.
- Kocham cię. - chłopak szepnął mi do ucha, po czym spojrzał w oczy. Zbliżył swoją twarz do mojej, składając na wargach słodki pocałunek. Moje kąciki ust samowolnie uniosły się ku górze, a moje ciało zapełniło się ciepłem. Uniosłam się na łokciach wpatrując się w jego czekoladowe oczy nasiąknięte iskierkami szczęścia.
- Ja ciebie też. - odpowiedziałam mu gładząc jego policzek. Z powrotem złączyłam nasze wargi w pocałunku, jednak pewniejszym. Zayn lekko przechylił mnie do tyłu, podpierając się na dłoniach. Zjechał trochę niżej, aby za chwilę jego usta mogły składać całusy na mojej szyi. Fala przyjemnych dreszczy przechodziła przez moje ciało dając uczucie uniesienia. Nasz pocałunek przerodził się w subtelny taniec języków przepełniony nutką erotyki i miłości. Delikatnie wbiłam palce w jego plecy czując gorąco, jakie od niego biło. Splótł nasze dłonie unosząc je nad moją głowę, a ciałem przygniótł mnie do pościeli. Drugą rękę zaś lekko podnosił moją przydużą koszulkę zjeżdżając coraz niżej.
- Zayn.. - wyjęczałam biorąc oddech i odchyliłam głowę do tyłu. - W każdej chwili może tutaj ktoś wejść.. - szepnęłam kładąc dłoń na jego klatce piersiowej czując jak bije mu serce.
- Niby kto? Dzisiaj mamy wolne i zapewne wszyscy jeszcze śpią. - odpowiedział szybko znowu się do przysuwając. Ponownie go odsunęłam kręcąc głową.
- To nie pora na takie rzeczy Zayn. - zaprzeczyłam  przełykając ślinę. - Byłam tylko raz w Londynie, więc znasz to miasto lepiej ode mnie.. - uśmiechnęłam się poprawiając koszulkę i wstałam z łóżka. Podeszłam do walizki szukając ubrań i kosmetyczki. - ..i oznacza to, że dzisiaj wybieramy się na długi spacer po tym mieście. - dodałam ukazując swoje dołeczki w policzkach. Chłopak tylko głęboko westchnął zaciągając kołdrę wysoko nad głowę. - Nie ma spania. Wstawaj! - krzyknęłam zaczynając skakać po łóżku, ale nie trwało to długo, bo Mulat złapał moje nogi, a ja się przewróciłam wpadając na niego.
- Czemu nie możemy po prostu spędzić całego dnia w łóżku? Odpoczęlibyśmy od tego wszystkiego.. -próbował mnie przekonać swoim seksownym tonem głosu. Ujęłam dłońmi jego policzki i złożyłam pocałunek na jego czole by móc potem patrzeć na jego idealne rysy twarzy.
- Odpoczniemy jak wrócimy do Bradford. - uśmiechnęłam się do niego zagryzając delikatnie wargę. Chciałam się podnieść i iść się odświeżyć, ale Malik mi to uniemożliwił przyciągając do siebie.
- Zayn.. no puść.. - próbowałam się jakoś wyrwać zdejmując jego ręce, ale on był silniejszy.
- Tak się tylko z tobą droczę. - zaśmiał się trącając mnie w nos i wstał z łóżka by skierować się do łazienki. - To gdzie dzisiaj idziemy? London Eye? Tower Bridge?
- Wszystko, mamy mnóstwo czasu. - odpowiedziałam mijając go w drzwiach do pomieszczenia i wystawiłam mu język. - Ja pierwsza. - dodałam znikając za białymi drzwiami z ubraniami i kosmetykami w rękach. Wzięłam chłodny prysznic i uprzednio wysuszając się, założyłam świeżą bieliznę, legginsy w czarno białe pionowe pasy i czarny kaszmirowy sweter. Włosy natomiast doprowadzając do ładu uplotłam w kłosa. Do całości zrobiłam sobie smoky eyes i byłam już gotowa. Spojrzałam w lustro widząc dziewczynę mającą wszystko co potrzebne do szczęścia. Siostrę, niekoniecznie trzeźwo myślącą przyjaciółkę i chłopaka, którego kocham ponad życie i chociaż to głupie, bo jesteśmy ze sobą tak mało czasu, to euforia przemykająca moimi żyłami tętni coraz intensywniej i intensywniej. Uśmiechnęłam się do siebie i wyszłam z łazienki.
- Wyglądasz wspaniale. - Zayn złapał mnie w pasie i ucałował w szyję. Jak zwykle musiał mi schlebiać, ale było to przemiłe. - Przebiorę się i możemy iść. - dodał zamykając za sobą drzwi. Ja w tym czasie wyjęłam jakąś torebkę i zaczęłam wkładać do niej najpotrzebniejsze rzeczy.
Po okresie dwudziestu minut wyszedł cały odstawiony, złapałam go za rękę i sięgając płaszcz wyszliśmy z pokoju kierując się prosto do wyjścia.
- Nie powiemy reszcie? - spytałam wychodząc z hotelu, nadal trzymając ciepłą dłoń chłopaka.
- Po co? I tak śpią. - odpowiedział, a ja objęłam jego rękę moją, jednak nasze palce były nadal splecione. Poprawiłam torebkę przyspieszając kroku, a mój brzuch oznajmił mi, że mogłabym coś zjeść. - Spokojnie, niedaleko jest przyjemna knajpka. - odezwał się, słysząc moje burczenie. Doszliśmy do małego budyneczku wciśniętego między dwa większe. Bar "Grill" - przeczytałam w myślach. Zupełnie jak w tym serialu o wampirach, który katuje Flavie.
Usiedliśmy w rogu na siedzeniach bitych w skórę, a ja rozejrzałam się dookoła. Całe pomieszczenie było lekko przyciemnione nadając barowi dobry klimat, a zapach jedzenia delikatnie drażnił mój nos powodując tym samym większy apetyt.
- To co zamawiamy? - spytał Zayn podając mi menu. Zapoznałam się z wszystkimi daniami, jednak nie mogłam się na nic zdecydować. Wszystko brzmiało smacznie.
- Pancake's z truskawkami. - powiedziałam kelnerowi, a ja Zayn zamówił to samo. Młody chłopak odszedł od stolika, a Mulat złapał moją dłoń. - Są tutaj najlepsze pancake'i w mieście. Zawsze przychodzimy tu z chłopakami jak mamy wolne, będąc w Londynie. - uśmiechnął się do mnie pstrykając w nos, co go rozbawiło.
- Bardzo zabawne. - wytknęłam mu język i rozejrzałam się dookoła. W lokalu znajdowało się dosyć mało osób, ale czemu się dziwić? Przecież to wczesna pora. Mieliśmy również szczęście z tym, że - jak na razie - nie spotkaliśmy żadnych fanek. Co prawda jakaś para nam się przyglądała, jednak nie podeszli do nas i mogliśmy czuć się swobodnie, co jest dość trudne z racji tego, że moim chłopakiem jest Zayn Malik.
- Mam nadzieję, że George nie zabiła naszego blondaska. - odezwał się Mulat poprawiając skórzaną kurtkę na oparciu krzesełka.
- Nie mam pojęcia, ale miejmy nadzieję, że nie. - zaśmiałam się i zobaczyłam, że w naszym kierunku idzie kelner z naszymi zamówieniami. Postawił na obrusie ciepłe danie, a ja zabrałam się za jedzenie. Rzeczywiście smakowały rozkosznie, aż pochłaniałam każdy kęs delektując się przy tym cudownym smakiem.
- Nigdy jej nie zrozumiem.. - mruknął nadziewając na widelec kolejny kawałek dania. - Dawno nie jadłem tych pancake'ów. Najlepsze..! - zaczął się zachwycać, co wprawiło mnie w niepohamowany śmiech. Chłopak chyba zrozumiał, że sytuacja mnie rozbawia, bo zaczął się zachwycać jeszcze bardziej. - Mmmm.. Apetit... - zaczął poruszać śmiesznie brwiami biorąc kolejny kawałek i podsunął go wprost pod moje usta. - No dalej, powiedz 'aaa'..
Na jego prośbę otworzyłam usta konsumując jedzenie.

***

- Głupek.. - uśmiechnęłam się w jego stronę odkładając sztućce, gdyż skończyłam jeść. Sięgnęłam po kubek z latte i upiłam łyk gorącej, aromatycznej kawy, wdychając jej cudowny zapach.
- Jak mnie nazwałaś? - brunet zmarszczył czoło przymrużając oczy. Wyglądał tak słodko, a zarazem seksownie. Właściwie zawsze tak wygląda.
- Głupek.. - powtórzyłam to, co wypowiedziałam wcześniej przybliżając się do chłopaka. - Uroczy głupek. - poprawiłam się zagryzając dolną wargę.



Parę godzin później...

Flavie

Spacerowałam razem z Harrym londyńskimi uliczkami rozmawiając na wszelakie tematy. Raz trafiło na temat George, raz na temat Lou, a innym razem mówiliśmy o fanach chłopaków. Mogłam szczerze stwierdzić, że spędzałam bardzo miło czas z fajnym chłopakiem. Po drodze kupiliśmy sobie shake'i i szliśmy dalej śmiejąc się w najlepsze, gdy nagle Harry kazał zasłonić mi oczy.
- Nie rozumiem po co.. - mruknęłam wykonując jego polecenie i skrzywiłam się. - Jeśli teraz gdzieś znikniesz to zgubię się i..
- Spokojnie, będę cię prowadził. - szepnął mi do ucha, obejmując w talii. Zupełnie nie rozumiałam jego zamiarów, ale dałam mu się poprowadzić. Czułam jego chłodny oddech na swojej szyi, który wręcz mnie drażnił, bo to przypominało mi, że nie wzięłam szalika, a temperatura była dość niska nawet jeśli to dopiero środek jesieni..
- Gdzie my idziemy? - zapytałam stawiając niepewne kroki. Nie miałam pojęcia co ten głupek chce zrobić i tego najbardziej się bałam.
- Spokojnie. - szepnął podśmiewając się. - Nie odkrywaj oczu. Niespodzianka to niespodzianka. - dodał kładąc jedną dłoń na moich by mieć pewność, że nie będę podglądać. Zmarszczyłam nos i szłam dalej dokładnie w tym kierunku, w którym prowadził mnie Harry. Westchnęłam cicho i wywinęłam wargę z bezradności.
- A za chwilę się okaże, że jesteś mordercą, który pokroi mnie na małe kawałeczki i wsadzi do słoika z krewetkami. Ugh.. nie cierpię krewetek. - zaczęłam nawijać jak najęta, na co chłopak tylko się śmiał, a ja uważam, że nie ma w tym nic do śmiesznego.
- Taa.. muszę tylko porządnie naostrzyć noże. - naśmiewał się ze mnie dalej, a ja stanęłam obrażona, nie myśląc nawet o tym, żeby iść dalej. - Flav.. Jeszcze tylko chwilę.. - szepnął mi do ucha, a ja się wzdrygnęłam. Czułam jak wchodzimy do jakiegoś pomieszczenia. - A teraz będziemy szli po schodach.. - zakomunikował, a ja kiwnęłam głową.
Straciłam nawet rachubę w liczeniu pięter, jakbyśmy nie mogli użyć windy.
- Jeszcze tylko chwila.. - odezwał się ponownie. Znów poczułam powiew wiatru, co oznaczało, że musieliśmy znajdować się na zewnątrz. - Możesz otworzyć oczy. - w tym momencie Harry mnie puścił, a ja zdjęłam dłonie z oczu tym samym odkrywając przepiękny widok Londynu stojąc na dachu jednego z wyższych budynków w mieście.
- To jest..
- Piękne? - wyprzedził mnie stając obok. Kiwnęłam potwierdzająco głową rozdziawiając usta. Widziałam coś prześlicznego, niezwykłego. Wzrokiem pochłaniałam każdą część Londynu uśmiechając się przy tym. - Uciekając przed jakimiś fankami natrafiłem tutaj i czasem, gdy jestem w mieście przychodzę tutaj by pomyśleć. Panuje tu cisza, spokój.. idealne miejsce. - brunet usiadł na jednym murowanych wypukleń i objął rękoma kolana. Zrobiłam to samo chcąc lepiej wczuć się w to miejsce.
- Twoje zacisze, mam rację? - spojrzałam w jego stronę, a ten kiwnął twierdząco głową. Uśmiechnęłam się lekko i uniosłam wzrok ku górze. - Czemu właściwie mnie tu przyprowadziłeś?
- Mówiłaś, że nigdy nie byłaś w Londynie, a zwyczajnym spacerem nie da się ukazać piękna tego miasta. - odpowiedział mi spokojnie. - Tylko tutaj da się to poczuć, mam rację? - przybliżył się do mnie i zaczął wskazywać na różne miejsce. Most, rzeka Tamiza, London Eye.. to wszystko można było zobaczyć stąd.
- Dziękuję. - szepnęłam opierając głowę o jego ramię. Wiatr delikatnie drażnił moją skórę, a ja przymknęłam oczy chcąc się przez chwilę odprężyć. - Tu jest zdecydowanie pięknie. - powtórzyłam spoglądając na Harry'ego i uśmiechnęłam się. Cały czas mi się przyglądał. - Przestań. - speszyłam się.
- Ale co mam przestać? - loczek tak jakby nie zrozumiał o co mi chodzi, albo po prostu nie chciał zrozumieć.
- Pochłaniasz mnie wzrokiem. - odpowiedziałam mu spuszczając wzrok, na co ten się zaśmiał.
- Rumienisz się.. - szepnął, a ja momentalnie zaprzeczyłam.
- Wcale nie! - doskonale jednak wiedziałam, że oblewam się rumieńcem, przez jego osobę. Ale to wcale nie było zawstydzenie. Nabierałam kolorów, bo zieleń jego tęczówek mnie hipnotyzowała, intensywnie, a zarazem delikatnie. Kątem oka spostrzegłam, że znowu się uśmiecha ukazując swoje dołeczki. Poczułam jak szczypie mnie w policzki, a wszystko za sprawą jego. Niepewnie przysunęłam się bliżej niego patrząc w jego oczy. Harry objął mnie ramieniem całując we włosy. Zdziwiłam się lekko, ale zaraz po tym podniosłam głowę zbliżając nasze usta do siebie. Z chwilą złączenia warg dostałam przypływu tysiąca emocji, odczuwałam euforię, przepełnienie i uniesienie za jednym razem. Delikatnie rozchyliłam wargi doskonale wiedząc, że tego chcę. Chciałam poznać smak jego ust, a teraz mogę to przyznać. Położyłam jedną dłoń na policzku chłopaka zagłębiając się jeszcze bardziej w pocałunku. Odchyliłam głowę, tak aby brunet mógł dotrzeć do mojej szyi. Dawno nikt nie okazywał mi takiej czułości co Harry. A potem się ocknęłam, tak zwyczajnie zdałam sobie sprawę, że to nie powinno się zdarzyć.
- Wiesz.. nie powinnam.. Nie powinnyśmy.. - wyszeptałam odsuwając się od chłopaka. Nie potrzebnie go zwodzę, skoro nie oczekuję nic w zamian. Zrobiło mi się kompletnie głupio, zważywszy na to, że podobało mi się. Podobał się ten pocałunek.
- Dlaczego? Przecież podobało ci się. Wiem, bo się uśmiechałaś.. - powiedział ze smutkiem w oczach. Złapał moją dłoń, a ja ją niechętnie, ale jednak wyrwałam.
- Przyjaciele się nie całują. - odpowiedziałam mu spokojnie i otrzepałam płaszcz rozglądając się za zejściem na dół. Chciałam już iść, zakopać się w pokoju hotelowym i zjeść Niallowi zapas żelków słuchając Morning Parade.
- A może my już nie jesteśmy przyjaciółmi? Może chcemy czegoś więcej? - zapytał wstając za mną i położył rękę na moim ramieniu. Nie odwróciłam się. Nie chciałam. Sama nie wiedziałam co mu odpowiedzieć na to pytanie. Idiotka, która gubi się we własnych myślach. Podsumowałam się i cicho westchnęłam.
- Właśnie w w tym problem Harry. Nie wiemy czego chcemy. - szepnęłam patrząc w dal.
- Ja wiem. - odpowiedział mi, mówiąc równie cicho. Objął mnie w talii, mocno do siebie przytulając. - Chcę z tobą być. - dodał całując moją szyję i mimo, że było to bardzo przyjemne ponownie się odsunęłam.
- Wracajmy. - zarządziłam przyśpieszając kroku i skierowałam się do wyjścia na dół. Przez dalszą drogę milczeliśmy, ale tak było lepiej. Było mi strasznie przykro, wiedząc, że go ranię. Nie odważyłam się nawet na niego spojrzeć, bo zwyczajnie bym uległa. Poczułam, że chłopak splata nasze palce, a ja czując to co robi, przechyliłam głowę lekko w bok. - Co robisz? - zapytałam patrząc na nasze dłonie.

***
Shecky, Taiga.

Witam, a oto trzynastka : ) Ta końcówka sprawia, że jestem smutna, nie wiem czemu.. xd A tobie Shecky jak podoba się rozdział?
Jest zaje**sty, nie przeklinam, widzicie? Woow. : D Zwłaszcza, że Jane i Zayn pokazują w tym rozdziale jak się kochają. Oni są tacy słodcy.. Oby tak było zawsze. : P Ej, no ale czemu Flavie tak reaguje, gdy Harry się do niej zbliża? : (
Nie wiem, mi też jest go szkoda... ale.. to przecież my wymyślamy wszystko : DDD No nic, chcesz coś dodać jeszcze? Ja też jestem zadowolona :)) Nawet bardzo. Kocham Was *_*
Ja chcę powiedzieć jeszcze, że zmienili się bohaterowie, więc warto tam zajrzeć. I nie nominujcie nas do Liebster Awards, bo i tak nie odpowiadamy. Przykro nam i do następnego, paaa. : *
Po prostu trochę za dużo tego.. jednak jeśli chcecie coś o nas wiedzieć to odsyłamy do zakładki Pytania jak i Autorki. Paa. xx

9 komentarzy:

  1. cudowny !
    czekam nn <3
    tylko szybko *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam was do Versatile Blogger, więcej informacji w specjalnej zakładce na moim blogu: http://true-hapiness.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooooo!! SUPER ! Masz talent<3
    Spraw by Flavie zmądrzała i była z Loczkensem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam uwielbiam :DDD
    czekam na kolejny :DDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy szablon super :D
    rozdział zajefajny :DD
    dodawajcie szybko nowy !!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  6. Domagam się nowego odcinka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział fajny, bardzo mi się podoba. Chyba najbardziej ze wszystkich lubię Harry'ego i Flavie. Ale wręcz nie znoszę tej całej George! Drażni mnie, w końcu on nic jej nie zrobił, a ona zachowuje się jakby była nie wiadomo kim. Eh, ale to wasz decyzja jacy są bohaterzy. :) Mam nadzieję, że 1 rozdział pojawi się już niedługo. c:

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz ; )